HPV. Słyszeliście coś? Obiło się wam o uszy? Czy ten skrót coś wam mówi? A może te trzy litery stanowią dla was zagadkę? Jestem przekonany, że w tym drugim przypadku z chęcią poszerzycie swoją wiedzę. Tym bardziej, że HPV to coś, czego nie należy banalizować. Przeciw takiemu wrogowi dobrze jest uzbroić się w informacje.
1. HPV – dane personalne
2. Co mu się zarzuca?
3. Jak dokładnie można się zarazić?
4. Czy to się da wyleczyć?
5. Wszystko już wiadomo? Ale co zrobić z tą wiedzą?
1. HPV – dane personalne
HPV to skrót od Human papilloma virus, czyli wirus brodawczaka ludzkiego. Wirus, co trzeba przyznać, niezwykle zróżnicowany. Nauka zna prawie dwieście różnych typów tego przyjemniaczka. Przenosi się przede wszystkim drogą płciową – co nie znaczy, że do tego się ogranicza, bo jego pomysłowość w zarażaniu jest imponująca. Czy to problem? Tak. Zdecydowanie.
2. Co mu się zarzuca?
Około czterdziestu typów HPV może wywoływać u ludzi obojga płci infekcje narządów moczowo-płciowych. I na szczęście większość z owych infekcji sama przemija, nie powodując w organizmie szczególnego spustoszenia.
Ewentualnie wywołują łagodne zmiany skórne narządów rozrodczych, znane jako brodawki płciowe (albo kłykciny kończyste, ale to brzmi niepoważnie, więc lepiej zostańmy przy brodawkach płciowych). Mogą one czasem stanowić problem, najczęściej jednak w miarę łatwo je wyleczyć i nie pozostawiają po sobie powikłań. Gdyby do tego ograniczała się działalność HPV, to, można powiedzieć, nie byłoby w sumie o co podnosić krzyku. Niestety…
Ano, niestety są pewne typy HPV stanowiące znacznie poważniejsze zagrożenie. Zwiemy je typami wysokiego ryzyka lub onkogennymi. Ta nazwa budzi niemiłe, lecz w pełni uzasadnione skojarzenia. Tak, zgadza się, takie typy wirusa mogą podczas infekcji (nieraz trwającej miesiące lub wręcz całe lata) doprowadzić do rozwoju raka szyjki macicy.
To właśnie z tej zbrodniczej działalności HPV jest najbardziej znany, choć oprócz tego odkryto też jego powiązania z rakiem sromu i pochwy u kobiet, prącia u mężczyzn, a nowsze badania wskazują również na jego związek z rozwojem u obojga płci raka górnych dróg oddechowych, płuc, szyi i głowy. Czyli w sumie jest się czego bać.
3. Jak dokładnie można się zarazić?
Po pierwsze, oczywiście, poprzez kontakt płciowy. Jest to najczęściej występująca z infekcji przenoszonych tą drogą. Ocenia się, że przynajmniej połowa aktywnych seksualnie ludzi przynajmniej raz w życiu złapie HPV (ale nie wpadajcie w przerażenie – jak już była o tym mowa, to najczęściej nie prowadzi do poważnych powikłań). I tak jak w przypadku wszelkich przenoszonych płciowo schorzeń, ryzyko wzrasta przy częstej zmianie partnerów seksualnych.
Po drugie, można się zarazić poprzez kontakt z chorym naskórkiem.
Po trzecie, dzieląc z osobą zarażoną ręcznik. Albo basen, solarium czy saunę.
Ryzyko zwiększają też takie czynniki jak zaniedbywanie higieny osobistej, stosowanie hormonalnej antykoncepcji, a nawet palenie papierosów (to już standard – czasem odnosi się wrażenie, że to one odpowiadają za całe zło świata).
4. Czy to się da wyleczyć?
Samo zdiagnozowanie zarażenia HPV nie przedstawia dużych trudności, ale co zrobić, gdy już się wie, że się go ma? Cóż… Najczęściej nic. Pamiętacie chyba, że zmiany wywołane wirusem często przechodzą same z siebie.
A jeśli nie? Jeżeli objawy nie chcą ustąpić? W takim wypadku stosuje się leczenie chirurgiczne. Na przykład wycina się zainfekowane tkanki specjalną elektryczną pętlą (LLETZ) – zaletą tej metody jest, iż nie przeszkadza w późniejszym zajściu w ciążę. Albo stosuje się techniki miejscowej destrukcji tkanek (o tak efektownych nazwach jak „kriokoagulacja” czy też „waporyzacja laserem CO2”).
W poważniejszych przypadkach przeprowadza się konizację szyjki macicy – wycięcie stożka tkanki z części pochwowej. A w wypadku, gdy skutkiem zarażenia HPV jest nowotwór złośliwy, działania są już niestety bardziej radykalne i obejmują usunięcie macicy razem z węzłami chłonnymi miednicy mniejszej.
5. Wszystko już wiadomo? Ale co zrobić z tą wiedzą?
Czytanie o czyhających na nasze zdrowie zagrożeniach może napawać nas niepokojem. Nawet grozą. Ale nie o to chodzi, żeby się straszyć, lecz by wzbogacić swoją wiedzę. Jak to mówią, trzeba poznać swojego wroga. Im więcej zatem wiemy o objawach i leczeniu chorób, tym pewniej powinniśmy się czuć. Bo największym lękiem przejmuje nas przecież nieznane.
Nie wiem jak wirusa HPV można nazwać „przyjemniaczkiem”… No i niestety często ten wirus sam się nie wyleczy, tak tylko podają internetowe źródła. Rzeczywistość jest inna.