Uwielbiasz smażonego karpia i nie wyobrażasz sobie świąt bez sernika? Wiedz jednak,że świąteczny czas nie sprzyja utrzymaniu zgrabnej i szczupłej sylwetki. Większość serwowanych na świątecznym stole potraw to bomby kaloryczne. Rodzinne obiady skutkują kilkoma centymetrami więcej w talii i paroma kilogramami więcej na wadze. Podpowiemy Ci jak wstać od stołu bez poczucia winy i cieszyć się zarazem smakiem wigilijnej ryby czy rozkoszować pysznym ciastem.
• Jedz dużo, ale z przerwami
• Odchudzaj się przed świętami, nie po nich
• Ogranicz kalorie, nie ograniczając smaku potraw
• Zacznij od białka, a zjesz mniejszy deser
• Zjedz owoc lub warzywo pół godziny przed posiłkiem
• Nie zapominaj o ruchu
• Nie katuj się wchodzeniem na wagę
Jedz dużo, ale z przerwami
Przez okres świątecznego kulinarnego szaleństwa możesz jeść wszystko i mieć spokojne sumienie. Jeśli zjesz w odpowiednich odstępach czasu- co trzy godziny- duży posiłek, nie będzie to wielki grzech dietetyczny. Pamiętaj, że siedzenie przy stole i stałe podjadanie nie jest dobrym sposobem na zatrzymanie szczupłej sylwetki.
Odchudzaj się przed świętami, nie po nich
Sprawdzaj indeks glikemiczny potraw i na siedem dni przed świętami zacznij jeść bardziej regularnie. Jedz posiłki takie, by zaspokoić głód, więc nie przejadaj się tłustymi potrawami, ogranicz też ilość używanego cukru. Jeśli przed świętami wprowadzisz zasadę regularnego jedzenia i podzielisz posiłki na mniejsze porcje, szybko zobaczysz rezultaty. Świąteczne szaleństwo nie będzie wtedy miało dla Ciebie przykrych konsekwencji.
Ogranicz kalorie, nie ograniczając smaku potraw
Tak, to możliwe. Nie każde ciasto wymaga przecież tego, by robić do niego polewę czekoladową lub lukrową. Jeśli do pieczonych przez Siebie słodkości dodasz o 1/3 cukru mniej, zmniejszysz ich kaloryczność. Zrezygnuj ze smażonego mięsa i wybierz coś pieczonego lub gotowanego.
Natomiast jeśli pieczesz mięso, zawiń je w przeznaczoną do tego celu folię. Karp niekoniecznie musi być panierowany- możesz go po prostu ugotować lub wybrać inną rybę nie wymagającą smażenia np. śledzia. Majonez light smakuje tak samo dobrze jak tradycyjny, jeśli dodasz go do sałatki jarzynowej nie straci ona nic ze swego smaku.
Zacznij od białka, a zjesz mniejszy deser
Na początku biesiady sięgnij po potrawę, która ma dużo białka a mało tłuszczu np. po dorsza z dużą ilością warzyw. Białko zawarte w rybie sprawi, że szybko się nasycisz a warzywa wypełnią Ci żołądek. Zamiast sięgnąć po trzy ogromne kawałki ciasta, po takim wstępie sięgniesz najwyżej po jeden.
Zjedz owoc lub warzywo pół godziny przed posiłkiem
Jeśli przygotujesz sobie jakieś warzywo lub owoc do zjedzenia na 30 minut przed śniadaniem, obiadem czy kolacją, ograniczysz swój wilczy apetyt na różne dania podczas świątecznej uczty rodzinnej. Oszukanie żołądka pozwoli Ci lepiej wybierać potrawy, na które przyjdzie Ci ochota, zjesz ich też zdecydowanie mniej.
Nie zapominaj o ruchu
Świąteczne ucztowanie nie zwalnia Cię z obowiązku ruszania się. Po obiedzie wybierz się na rodzinny space po okolicy. Tym sposobem przyspieszysz przemianę materii i odciągniesz się od widoku suto zastawionego stołu, a także spalisz sporą ilość kalorii.
Nie katuj się wchodzeniem na wagę
Oczywiście jeśli lubisz psuć sobie humor w wigilijny wieczór, możesz wejść na wagę. Ale po co? Wskazówka na pewno pokaże, że przybyło Ci 2 albo nawet 3 kilogramy. Jest to jednak absurd, ponieważ nie da się w ciągu jednego wieczoru zasilić organizmu tyloma kaloriami. Suma zebranej wody (nagromadzonej przez solone potrawy) i wypełnionego żołądka może dać niewyobrażalny wynik na wadze. Dlatego dla własnego spokoju sumienia omijaj ją szerokim łukiem.
Jak widzisz, możesz brać udział w świątecznym szaleństwie kulinarnym, jeśli będziesz robić to z głową. Wiadomo, że nikt nie zagwarantuje Ci idealnej sylwetki po wielkim obżarstwie. Jeśli jednak zastosujesz się do powyższych zasad, nie będziesz obawiać się utraty dobrej figury.
Nie ma szans, żebym nie przytyła w Święta! 😉 Babcia nie da mi ograniczyć kalorii, bo to ona przyrządza większość potraw. Jedyna rada to chyba Boże Narodzenie zorganizowane przeze mnie, wtedy będę miała wpływ na potrawy.
Ja codziennie dwa razy na wagę wchodzę i jak tyllko zauważę, że coś „podskoczyło” to mniej jem i zaczynam ćwiczyć. Wszystko pod kontrolą trzeba mieć !!!